Katar, zatkany nos, łzawiące oczy, wyprysk skórny czy problemy żołądkowe… Jeśli wspomnienie tych objawów spędza Ci sen z powiek, najprawdopodobniej jesteś jedną z milionów osób cierpiących na alergię. Nadwrażliwość na pokarmy, pyłki roślin czy kurz to coraz powszechniejszy problem – według amerykańskich statystyk dotyczy on już nawet 40-50% dzieci. Podobnie ma się sprawa w innych krajach wysoko rozwiniętych.
Skąd tak ogromna liczba zachorowań? Na przestrzeni lat ogromną popularność zyskała hipoteza higieniczna, zgodnie z którą niewystarczająca ekspozycja na środowiskowe drobnoustroje w krajach zachodnich sprzyja rozregulowaniu układu odpornościowego. Brak naturalnej stymulacji sprawia, że „zajmuje on swą uwagę” niegroźnymi substancjami, takimi jak składniki pożywienia czy pyłki roślin, i przeciw nim kieruje swą nieproporcjonalną reakcję.
Nowe doniesienia sugerują jednak inną przyczynę epidemii alergii – nadużywanie antybiotyków. Jak bowiem wiadomo, przepisywanie tych silnych leków bez wskazań nie tylko prowadzi do wybuchu antybiotykooporności, ale i do zubożenia flory jelitowej. Bakterie przewodu pokarmowego pełnią zaś istotną rolę w regulowaniu czynności układu immunologicznego, chroniąc przed nadmiernymi reakcjami na niegroźne czynniki. Badania z 2005 r. wykazały, że podawanie antybiotyków niemowlętom w wieku 4-6 miesięcy zwiększa ryzyko alergii w późniejszym życiu od 1,3 do 5 razy. Nie mniej narażone są dzieci, których matki przyjmowały antybiotyki w ciąży – stwierdzono u nich znacznie większą skłonność do astmy i wyprysku.
Jedna z najgroźniejszych poznanych alergii to nadwrażliwość na orzeszki ziemne. U szczególnie predysponowanych już jedna dziesiąta tego przysmaku potrafi wywołać śmiertelną reakcję anafilaktyczną, a przecież jego śladowe ilości często przypadkowo dostają się do innych produktów spożywczych podczas procesu wytwórczego. Na szczęście naukowcy mają już ratunek dla nadwrażliwych. Lek zwany AR101 właśnie przeszedł pomyślnie trzecią fazę badań klinicznych, wykazując w niej o 53% większą skuteczność niż placebo. Podawane codziennie podczas posiłku kapsułki zawierają niewielkie ilości alergennej substancji, które stopniowo wywołują tolerancję u pacjenta. Po półtorarocznej terapii 2/3 uczestników badania mogło spożyć bez konsekwencji nawet 600 mg zawartego w orzeszkach białka – zbyt mało, by zajadać się kanapkami z masłem orzechowym, ale na tyle dużo, by nie martwić się śladową zawartością orzeszków w innych pokarmach. Rodzice małych alergików będą więc mogli spać spokojnie.
A czy jest możliwe powstrzymanie reakcji alergicznej, zanim w ogóle dojdzie do rozwoju objawów? I na to badacze mają już pomysł. Nadwrażliwość na daną substancję powoduje wydzielanie w jej obecności dużych ilości immunoglobuliny E (IgE). Białko to wiąże się z wieloma komórkami układu immunologicznego, powodując masywne uwolnienie histaminy, która ponosi winę za wszystkie przykre objawy nadwrażliwości. Działanie obecnie stosowanych leków przeciwalergicznych opiera się na hamowaniu działania histaminy. Tymczasem teraz naukowcy chcą interweniować na wcześniejszym etapie, zapobiegając wiązaniu IgE z komórkami odpornościowymi. Wyizolowali więc z surowicy lam przeciwciało anty-IgE: substancję zwaną 026 sdab. Choć nie przeprowadzono jeszcze badań u ludzi, testowany w pobranej od alergików krwi nowy lek wykazuje znakomitą skuteczność.
Czy nowe odkrycia przyniosą wreszcie kres męczącemu katarowi, swędzącej wysypce i konieczności utrzymywania ścisłej diety? Dla milionów alergików zapewne byłby to najlepszy prezent na wiosnę.
Źródła:
Scientists Think They've Found a Way to Stop Allergic Reactions Before They Happen
A Drug to Treat Peanut Allergies Is on Its Way to Being Approved by The FDA
There Could Be a Link Between Antibiotics And The Crazy Rise in Allergies
Źródło filmu: abczdrowiepl/Youtube.com
Źródło grafiki:123rf.com
Więcej komentarzy...