Leczenie raka coraz skuteczniejsze i bezpieczniejsze! Przegląd nowych metod terapeutycznych

Nowotwory stanowią drugą co do częstości przyczynę zgonu w większości krajów rozwiniętych, nic więc dziwnego, że onkologia to jedna z najprężniej rozwijających się dziedzin medycyny. Ogromne nakłady finansowe na opracowywanie coraz doskonalszych metod terapeutycznych na szczęście nie idą na marne – tylko w ubiegłym miesiącu opublikowano kilkadziesiąt doniesień o nowych pomysłach na leczenie raka. Oto przegląd najciekawszych z nich.

Współczesnej onkologii przyświeca jeden cel – zwiększenie skuteczności terapii przy jednoczesnym ograniczeniu jego działań niepożądanych. Zmniejszenie liczby skutków ubocznych można osiągnąć, podając lek bezpośrednio do guza lub jego otoczenia, w taki sposób, by nie uszkodzić okolicznych tkanek. Jak? Najnowsze pomysły to wrażliwe na pole magnetyczne nanocząstki oraz odpowiednio zmodyfikowane wirusy.

Tym drugim zajęli się naukowcy z Uniwersytetu w Zurychu. Wyposażyli bowiem adenowirusa 5, czyli drobnoustrój zwykle wywołujący u człowieka objawy przeziębienia, nie tylko w specjalną, białkową tarczę, chroniącą patogen przed układem odpornościowym gospodarza i pomagającą mu przemknąć niezauważonym do miejsca docelowego, ale i w specjalne „adaptery”, umożliwiające mu wiązanie się z odpowiednimi receptorami na komórkach nowotworowych. Dzięki temu wirus może wniknąć do komórki raka i np. uwolnić tam lek bądź odpowiednio zmodyfikowany materiał genetyczny, w który został wyposażony. Ze względu na brak odpowiednich receptorów na innych komórkach ludzkiego organizmu, adenowirus nie zostaje przez nie pochłonięty, dzięki czemu substancja terapeutyczna trafia jedynie do guza.

Druga metoda zapewniająca podobną precyzję wykorzystuje statyczne pole magnetyczne oraz dwie grupy nanocząstek – jedne wypełnione odpowiednim w danej chorobie nowotworowej lekiem, drugie – specjalnymi enzymami. Gdy krążące w krwiobiegu nanocząstki zbliżają się do miejsca docelowego, należy zadziałać na nie słabym polem magnetycznym. Dochodzi wówczas do ich wzajemnej reakcji, skutkującej uwolnieniem leku w pożądanej lokalizacji. Skuteczność metody została już potwierdzona in vitro, a kolejny etap badań zostanie przeprowadzony na zwierzętach.

Modyfikacja adenowirusów to nie jedyny pomysł na wykorzystanie drobnoustrojów w walce z rakiem. Badaczom z Singapuru udała się nie lada sztuka – przekształcili oni zamieszkujące w jelicie człowieka bakterie E.coli w taki sposób, by wiązały się do komórek raka jelita grubego, oraz wyposażyli je w supermoc – zmienianie zawartej w brokułach substancji w silny lek przeciwnowotworowy. Udowodniono, że w ten sposób można zmniejszyć masę guza nawet o 75%, a metoda znajduje zastosowanie zarówno w prewencji zachorowań, jak i niszczeniu komórek raka, które przetrwały chemio- czy radioterapię. Stanowi więc tanie i proste leczenie uzupełniające, wspomagające w dodatku budowanie zdrowych nawyków żywieniowych.

Postępy odnotowano również na polu terapii fotodynamicznej. Polega ona na podawaniu pacjentowi światłoczułych leków, które pod wpływem promieniowania o określonej długości fali wytwarzają reaktywne formy tlenu, skutecznie niszczące nie tylko komórki raka, ale i odżywiające go naczynia krwionośne. Źródło światła stanowią zewnętrzne lub wprowadzane na drodze endo- czy bronchoskopii diody, jednak głębokość jego penetracji nie przekraczała dotychczas centymetra, co ograniczało zastosowanie metody do leczenia nowotworów skóry czy przewodu pokarmowego. Naukowcy z Singapuru opracowali jednak niewielkie, bezprzewodowe urządzenia emitujące światło, które można wprowadzić do dowolnego narządu człowieka, a tym samym rozszerzyć zastosowanie terapii fotodynamicznej na leczenie głębiej położonych guzów. Zadowoleni z efektu badacze pracują teraz nad jak najmniej inwazyjną metodą umieszczania urządzeń w organizmie.

Powody do radości mają również cierpiący na nowotwory neuroendokrynne układu pokarmowego (ang. gastroenteropancreatic neuroendocrine tumors – GEP NETs) – stosunkowo rzadkie guzy o możliwościach terapeutycznych ograniczonych w zasadzie do jednej grupy leków, tzw. antagonistów receptora dla somatostatyny. Niestety ich stosowanie prędzej czy później prowadzi do lekooporności. Zaaprobowana ostatnio przez FDA Lutathera daje pacjentom nową szansę na wyzdrowienie. Ten radioaktywny lek, wiążąc się z receptorami dla somatostatyny, dostaje się do komórek nowotworu i niszczy je od środka za pomocą szkodliwego promieniowania. Efekty są ponoć szczególnie spektakularne przy jednoczesnym stosowaniu Lutathery i antagonistów receptorów dla somatostatyny.

Powyższe doniesienia udowadniają, że wbrew obawom sceptyków onkologia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a naukowcy na całym świecie pracują w pocie czoła nad opracowaniem nowych, skutecznych i bezpiecznych dla pacjenta metod terapeutycznych.

Źródła:

News Medical

Science Daily

News Medical

News Medical

News Medical

Źródło grafiki: 123rf

Grafiki

Przyznane oceny
0.0

0 wszystkich ocen
Zaloguj