Naukowcy potwierdzają – złamane serce naprawdę może zabić

Któż z nas nie stracił kiedyś bliskiej osoby, nie przeżył bolesnego rozstania czy miłosnego rozczarowania? Emocjonalne cierpienie po takich wydarzeniach potrafi trwać miesiącami, zawsze jednak można się pocieszać, że na złamane serce jeszcze nikt nie umarł. Czy aby na pewno? Ostatnie doniesienia przeczą tej tezie i nie chodzi tu bynajmniej o śmierć samobójczą. Naukowcy doszli do wniosku, iż stresujące przeżycia poważnie wpływają na stan somatyczny ludzkiego organizmu, sprzyjając chociażby chorobom serca.

W czasopiśmie „Psychoneuroendocrinology” ukazała się ostatnio praca, w której badano wpływ śmierci małżonka na częstość pracy serca i stężenie tzw. cytokin prozapalnych w organizmie. Świeżo upieczonych wdowców porównano z równolatkami tej samej płci o podobnej masie ciała i zbliżonym stylu życia. Okazało się, iż pacjenci, którzy przeżyli traumatyczne wydarzenie, mają o kilka procent podwyższone stężenie interleukiny 6 i TNF-alfa, czyli substancji chemicznych wywołujących stan zapalny w organizmie. Stwierdzono u nich również znacznie zmniejszoną zmienność tętna, które często było podwyższone nawet w spoczynku ze względu na odczuwane napięcie. Taki stan grozi niemożnością dostosowania się do wzmożonego wysiłku czy ogólnej mobilizacji organizmu, bowiem serce cały czas pracuje na zwiększonych obrotach i nie może już wykrzesać z siebie wiele więcej.

Zarówno zwiększone stężenie cytokin prozapalnych, jak i mała zmienność tętna, to dobrze poznane czynniki ryzyka chorób sercowo-naczyniowych z zawałem serca włącznie. Zaobserwowane u wdowców zmiany utrzymywały się przez około trzy miesiące po śmierci współmałżonka. Badacze oszacowali, iż co najmniej połowicznie odpowiadają one za większe ryzyko zgonu we wczesnym okresie żałoby. Uważa się, iż w pierwszym półroczu po śmierci bliskiej osoby takie ryzyko wzrasta nawet o 41 procent.

Wspomniana praca naukowa dotyczyła długotrwałego wpływu emocjonalnego cierpienia na zdrowie. Jednakże silny szok psychiczny również może poczynić w organizmie spore spustoszenie. Tym razem winę ponoszą hormony stresu, takie jak adrenalina, noradrenalina czy kortyzol. To prawdopodobnie one odpowiadają za rozwój rzadkiego, tajemniczego schorzenia znanego pod nazwą „kardiomiopatia takotsubo” lub „zespół złamanego serca”. Choroba ta została po raz pierwszy opisana w 1990 roku w Japonii, a obco brzmiące słowo „takotsubo” oznacza w tamtejszym języku specjalne naczynie do łapania ośmiornic. Niezwykłą nazwę zainspirował zaś wygląd lewej komory serca w badaniach obrazowych.

Zespół złamanego serca najczęściej występuje u stosunkowo młodych kobiet po nagłym wstrząsie emocjonalnym. Imituje on zawał serca, bowiem objawia się silnym bólem w klatce piersiowej oraz typowymi dla niedokrwienia zmianami w EKG. W badaniu echokardiograficznym charakterystyczna jest akineza (czyli brak kurczliwości) części lewej komory z jednoczesnym rozdęciem i nadmierną ruchliwością koniuszka serca, co również spotyka się w zawale. Do obrazu nie pasuje natomiast nieznaczne podwyższenie stężenia troponin i innych biochemicznych markerów niedokrwienia oraz, przede wszystkim, prawidłowy obraz naczyń wieńcowych, w których nie stwierdza się zwężeń.

Choroba najczęściej nie prowadzi do trwałego uszkodzenia serca, a objawy cofają się w ciągu kilku dni czy tygodni. U osób z dodatkowymi obciążeniami tymczasowa dysfunkcja mięśnia serca może spowodować całkowitą dekompensację organizmu i zgon. Ryzyko wzrasta u starszych pacjentek, być może ze względu na niższe stężenie działającego protekcyjnie estrogenu lub współistnienie miażdżycy tętnic wieńcowych. Ostatni śmiertelny przypadek opisano w 2016 roku w Teksasie, a ofiara padła 61-latka, która właśnie straciła ukochanego czworonoga.

Depresja czy PTSD wcale nie są jedyną przyczyną większego ryzyka zgonu po traumatycznym wydarzeniu. Jak widać na powyższych przykładach, choroby somatyczne odgrywają porównywalną rolę. Należy zatem pamiętać, że złamane serce naprawdę może zabić, i otoczyć szczególną opieką cierpiące osoby, aby nie doszło do podwójnej tragedii.

Źródła:

Science Alert

Popular Science

Choroby serca i naczyń

RICE University

American Heart Association

Źródło grafiki: 123rf.com

Źródło filmu: Beyond Science 2

Grafiki

Przyznane oceny
0.0

0 wszystkich ocen
Zaloguj