Mimo, że tegoroczny sezon wakacyjny z uwagi na epidemię koronawirusa jest nieco inny niż zwykle, to jednak szczególnie po domowej izolacji jesteśmy spragnieni słońca i odpoczynku. Podróżowanie po świecie nie wróciło jeszcze do normy, ale trochę słońca można zaczerpnąć na przydomowym podwórku, działce, w górach, nad morzem i praktycznie wszędzie. Ciepłe dni sprzyjają odsłanianiu ciała i ekspozycji na słońce. Zdarza się, że na skutek promieniowania słonecznego ulegniemy poparzeniom, co jest nie tylko bolesne, ale także bardzo niekorzystne dla zdrowia. Zagrożeniem jest tutaj czerniak złośliwy, o którym specjaliści starają się mówić coraz częściej. Bezpieczne od choroby nie są osoby, które lubią sztuczną opaleniznę. Korzystanie z solarium przed 35. rokiem życia, zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka aż o 50%. Prowadzonych jest coraz więcej kampanii społecznych edukujących społeczeństwo w zakresie chorób skóry. Jeśli lubimy intensywnie się opalać, a na naszym ciele występują znamiona warto udać się na wizytę do lekarza dermatologa, który zbada występujące zmiany. Taką wizytę należy odbywać raz na pół roku, aby obserwować czy znamiona nie uległy niepokojącym przekształceniom. Szybka wizyta u specjalisty dermatologa przysługuje osobom, które skorzystają z możliwości wykupienia indywidualnego ubezpieczenia. Standardowy pakiet ubezpieczeniowy umożliwia skorzystanie z wizyt u lekarzy z ponad 10 specjalizacji, w tym dermatologii. Również naukowcy nie próżnują i pracują nad technikami zwalczania czerniaka. Jednym z najnowszych osiągnięć jest specjalny bezbolesny „plaster”, który rozpuszcza się po określonym czasie uwalania substancji leczniczej.
Według American Cancer Society (ACS) do końca 2020 r. na świecie zostanie zdiagnozowanych około 100 350 nowych przypadków czerniaka. Czerniak powoduje więcej zgonów niż jakikolwiek inny rodzaj raka skóry, a ACS przewiduje 6850 zgonów z jego powodu jeszcze w tym roku. Ostatnie postępy w dostarczaniu miejscowej chemioterapii są ogromne w porównaniu ze standardową chemioterapią. Nowe badanie naukowców z Uniwersytetu Purdue w Lafayette i opublikowane w czasopiśmie ACS Nano, proponuje skuteczne rozwiązanie. Naukowcy opracowali „łatkę”, która zapewnia bezbolesne miejscowe leczenie czerniaka. „Opracowaliśmy nowatorską „łatkę” do noszenia, z całkowicie zminiaturyzowanymi igłami, umożliwiającymi dyskretne podawanie leku przez skórę w celu leczenia raka skóry”, mówi Chi Hwan Lee, adiunkt inżynierii biomedycznej Purdue.
Leczenie czerniaka
Usunięcie fragmentu chorobowo zmienionego przez wycięcie chirurgiczne jest preferowanym sposobem leczenia czerniaka. Jednak czerniak może być agresywny i często nawracać, wymagając wtedy powtarzających się sesji konwencjonalnej chemioterapii i radioterapii. Chemioterapia jest szczególnie ważnym elementem leczenia, gdy operacja nie jest już możliwa. Ponieważ terapie tego rodzaju są zwykle trudne dla pacjentów, badacze rozważają miejscową chemioterapię, jako bardziej tolerowaną metodę. Podczas gdy miejscowa chemioterapia jest obiecująca, ból spowodowany zwykle przez mikroigły polimerowe zwykle hamuje postęp, twierdzą autorzy badania. Mikroigły stosowane w miejscowej chemioterapii są małe, ale wciąż wystarczająco duże, aby powodować ból. Jest to szczególnie problematyczne na przykład w leczeniu czerniaka oka, biorąc pod uwagę wrażliwość rogówki. Nowa łatka to elastyczna, cienka, rozpuszczalna w wodzie folia, która szybko rozpuszcza się po umieszczeniu w skórze specjalnie zaprojektowanych nanocząsteczek krzemu. Igły są biokompatybilne - nieszkodliwe dla żywych tkanek - a po dostarczeniu leków w określonym czasie są następnie wchłaniane przez organizm. Prof. Lee wyjaśnia: „Ta łata jest całkowicie rozpuszczalna w płynach ustrojowych, tak że podłoże łaty rozpuszcza się w ciągu 1 minuty po wprowadzeniu igieł do skóry, a następnie stopniowo rozpuszczają się silikonowe igły wewnątrz. Konstrukcja zminiaturyzowanych nanonigieł sprawia, że idealnie nadają się one jako nośnik leków uwalnianych w określonym czasie. Jak zauważa prof. Lee: „Niepowtarzalność naszej technologii wynika z faktu, że zastosowaliśmy wyjątkowo małe, ale długotrwałe nanocząsteczki krzemu z zaostrzonymi, kątowymi końcówkami, które łatwo wnikają w skórę w sposób bezbolesny i minimalnie inwazyjny”. Te małe, porowate igły mają dużą ładowność, wystarczającą do ciągłego dostarczania leków, zanim się w końcu rozpuszczą. Ich pojemność jest porównywalna z większymi mikroigłami obecnie stosowanymi w miejscowej chemioterapii. Prof. Lee objaśnia także, że zaczął szukać lepszego sposobu na miejscową chemioterapię po zaobserwowaniu obaw swojej córki przed igłami podczas szczepień.
„Plaster na czerniaka” został opracowany i przetestowany przez laboratorium prof. Lee z udziałem prof. Yoon Yeo z Purdue's College of Pharmacy i prof. Dong Rip Kim z Uniwersytetu Hanyang w Seulu w Korei Południowej.
Bibliografia:
Źródło grafiki: pixabay.com
Więcej komentarzy...