Kontakt cielesny to nasz pierwszy sposób komunikacji. Jeszcze zanim zaczniemy rozumieć mowę i sami nauczymy się pierwszych słów, dotyk daje nam poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Udowodniono, że niemowlęta pozbawione od urodzenia rodzicielskiej czułości prezentują w późniejszym życiu szereg zaburzeń rozwojowych i psychicznych, mimo że ich potrzeby fizjologiczne są zaspokajane. Ale również jako dorośli szukamy ciepłego dotyku, choć sztywne normy społeczne nie sprzyjają bliskim kontaktom. Czułość ze strony rodziny czy przyjaciół jest niezwykle ważna dla naszej psychiki, ale czy tylko? Oto, co medycyna mówi o korzyściach z przytulania i buziaków.
Zacznijmy od fizjologii: co właściwie dzieje się w naszym organizmie, gdy dotykamy ukochaną osobę? Jako pierwsze reagują hormony. Podnosi się poziom endorfin i serotoniny, które poprawiają nam nastrój, oraz oksytocyny, dzięki czemu zacieśnia się nasza więź emocjonalna z dotykaną osobą. Rośnie również stężenie dopaminy, aktywującej w mózgu układ nagrody i tym samym sprawiającej, że okazujący czułość odczuwa taką samą radość i satysfakcję jak jej odbiorca. Ta ostatnia ma również zbawienne działanie u pacjentów z chorobą Parkinsona czy Alzheimera, w których przekaźnictwo dopaminergiczne ulega zaburzeniu.
A czy mózg lubi być przytulany? Owszem! Dotyk aktywuje obszary układu nerwowego, które zazwyczaj pozostają w uśpieniu, wpływając korzystnie nie tylko na psychiczną sferę życia. Pobudzeniu ulega chociażby kora oczodołowo-czołowa, odpowiadająca m in. za podejmowanie decyzji i uczenie się. Udowodniono, że osoby często doświadczającego przyjemnego dotyku osiągają lepsze wyniki w szkole czy w pracy, a odrobina czułości po powrocie do domu pozwala rozładować stres po trudach minionego dnia i nazajutrz z werwą powrócić do codziennych obowiązków.
Jednak nie tylko mózg korzysta z dobrodziejstw przytulania. Wykazano, że kobiety będące w związkach pełnych czułości mają niższe ciśnienie tętnicze i wolniejszy rytm serca niż ich rówieśniczki niemogące liczyć na ciepły dotyk partnera. Jak wiadomo, wysokie ciśnienie stanowi czynnik ryzyka miażdżycy, zawału serca czy udaru mózgu, można więc śmiało powiedzieć, że kontakt cielesny z ukochaną osobą chroni przed chorobami układu sercowo-naczyniowego.
Ale nie tylko! Grupę ochotników, część z których wdała się poprzedzającego dnia w konflikt interpersonalny, a część w spokoju przytulała z bliską osobą, narażono na kontakt z wirusem wywołującym przeziębienie, a potem przez kilka dni obserwowano pod kątem występowania objawów infekcji. Okazało się, że dotykane osoby znacznie rzadziej zapadają na przeziębienie, a jeśli już do tego dojdzie, choroba przebiega u nich znacznie łagodniej niż u niecieszących się wsparciem bliskich. Odporność poprawiają również pocałunki. Wystarczy 10 sekund, by przekazać partnerowi ok. 80 milionów bakterii, co może nie brzmi zachęcająco, ale niesamowicie stymuluje nasz układ immunologiczny.
Obecność bliskiej osoby, gdy coś Was boli, działa kojąco? Owszem, i to wcale nie złudzenie! Badając grupę kobiet z wywołującymi umiarkowany ból oparzeniami udowodniono, że odczuwane dolegliwości malały, gdy partner trzymał ukochaną za rękę. Być może więc obecność mężczyzny przy porodzie ma nie tylko uzasadnienia psychologiczne. Z kolei niemowlęta, którym pobierano krew w ramionach matki, płakały nawet o 82% mniej niż te poddawane procedurze w łóżeczku, bez kontaktu z rodzicem. Skąd efekt przeciwbólowy przytulania? Pierwszoplanową rolę odgrywa tu uwalnianie wspomnianych już endorfin. Dodatkowo dotyk poprawia krążenie w tkankach miękkich, przyspieszając eliminację cząsteczek prozapalnych wywołujących ból, takich jak bradykinina.
Dotyk pomaga zresztą nie tylko na ból fizyczny, ale i na ból istnienia. Udowodniono, że przytulanie zmniejsza lęk egzystencjalny odczuwany w trudnych życiowych sytuacjach. Co ciekawe, w tym przypadku znaczenie ma nie tyle obecność bliskiej osoby, co sam fizyczny akt dotykania – ulgę przynosiło również przytulanie obiektów nieożywionych, np. pluszowego misia, a nawet automasaż czy pocieranie części ciała inną. Jak widać, nasz organizm jest nastawiony na czerpanie korzyści i przyjemności z dotyku.
Bliski Ci człowiek ma zły dzień? Znajomy przezywa trudną sytuację? Partnera boli głowa? Przytul go, weź za rękę, poklep po plecach – zadbasz w ten sposób nie tylko o jego dobre samopoczucie, ale i zdrowie, a przy okazji sam odczujesz radość. To udowodnione naukowo!
Źródła:
Źródło grafiki: 123rf.com
Źródło filmu: A to Z Private Tips
Więcej komentarzy...