Koniec PTSD? Nowe badanie sugeruje, że traumatyczne wspomnienia można modyfikować farmakologicznie

Manipulacja pamięcią od zawsze fascynowała nie tylko naukowców, ale i artystów. W filmie "Zakochany bez pamięci" z 2004 r. była dziewczyna głównego bohatera postanawia poddać się eksperymentalnej terapii mającej usunąć wszelkie wspomnienia o nieudanym związku. Być może wkrótce podobne zabiegi będą możliwe również w realnym życiu.


Naukowcy z Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia oraz Uniwersytetu McGill postanowili zbadać, dlaczego przypadkowe przedmioty czy zjawiska towarzyszące traumatycznym wydarzeniom niekiedy same w sobie wywołują napady paniki oraz czy można temu przeciwdziałać. W tym celu zidentyfikowali u węża z gatunku Aplysia dwa neurony czuciowe połączone z pojedynczym neuronem ruchowym. Jedno z włókien czuciowych stymulowali w taki sposób, by wywołać pamięć asocjacyjną (która polega na odtwarzaniu całości informacji z zapamiętanych fragmentów na zasadzie skojarzeń i umożliwia m. in. wyciąganie logicznych wniosków), a drugie tak, by powstała pamięć incydentalna (tj. nieświadoma, polegająca na mimowolnym zapamiętywaniu przypadkowych elementów). Okazało się, że w obu przypadkach w powstawaniu wspomnień pośredniczyły inne białka - odpowiednio kinaza M Apl I i kinaza M Apl III - a więc teoretycznie poprzez izolowane blokowanie jednego z nich można by nie dopuścić do zadziałania jednego z typów pamięci. Jakie znaczenie ma to dla ludzi?


Traumatycznym wydarzeniom często towarzyszą neutralne bodźce, np. w miejscu tragicznego wypadku rosną dęby, a podczas brutalnego napadu jego poszkodowany słyszy szczekanie psa. Choć ani drzewa, ani pies nie mają bezpośredniego związku z nieprzyjemną sytuacją, ofiary zapamiętują je jako element traumy i potrafią doświadczać napadów paniki czy wycieńczających flashbacków na sam widok dębu. Jest to właśnie przykład pamięci incydentalnej, z której człowiek nie czerpie żadnej korzyści i nie wyciąga wniosków na przyszłość, bo przecież unikanie psów nie uchroni go przed kolejnym napadem.


Jak to się dzieje, że błahe szczegóły tak silnie zapadają w pamięć? Tłumaczy to hipoteza znakowania synaptycznego, zgodnie z którą słaby bodziec może wywołać pamięć długotrwałą, o ile jest odbierany równocześnie z silnym bodźcem docierającym do mózgu inną synapsą. W naszych przykładach te silne bodźce to wypadek czy napad, generujące pamięć asocjacyjną, bo ofiara pamięta, jak doszło do nieszczęścia, i może wywnioskować, że aby nie spowodować kolejnej kraksy, należy przestrzegać zasad ruchu drogowego, a przed napadem uchroni wracanie do domu przed zmrokiem.   

 

To właśnie znakowanie synaptyczne i pamięć incydentalna sprawiają, że osoby cierpiące na zespół stresu pourazowego (ang. posttraumatic stress disorder - PTSD) czy inne zaburzenia lękowe często doświadczają nasilenia objawów w pozornie neutralnych warunkach. Izolowane zablokowanie pamięci incydentalnej mogłoby więc wymazać przypadkowe skojarzenia z traumą i przynieść im ulgę. Choć do opracowania skutecznych leków hamujących działanie kinazy M Apl III jeszcze daleka droga, badanie naukowców z Uniwersytetu Columbia daje nadzieję na uczynienie złych wspomnień mniej bolesnymi.

 

Źródła: Science Alert 

Grafiki

Przyznane oceny
0.0

0 wszystkich ocen
Zaloguj