4 fala pandemii - jakie są przewidywania i co nam grozi?

 

Koronawirus nie odpuszcza, a jego siła w Polsce znów zaczyna rosnąć. Podczas gdy większość z nas pod koniec ubiegłego roku i na początku 2021 spodziewała się systematycznego wygaszania pandemii, wygląda na to, że koronawirus pozostanie z nami nieco dłużej. W wakacje mieliśmy do czynienia z lekkim poluźnieniem – gospodarka znów została otwarta, można było wyjechać na wypoczynek za granicę, a 1 września dzieci prawdopodobnie pójdą do szkół w trybie stacjonarnym. Panaceum na pandemię miały być szczepionki, niestety zbyt mały odsetek społeczeństwa zaszczepił się, aby można było mówić o odporności zbiorowej. Na początku ilość dziennych szczepień wyglądała bardzo obiecująco – zanotowano nawet dzienny rekord ilości w postaci 450 tysięcy wykonanych szczepień! Mobilizacja objęła praktycznie cały kraj.

Obecnie jednak placówki wykonujące szczepienia świecą pustkami. Wiele osób z obowiązkowych dwóch dawek szczepionki Pfizer czy Moderny, przyjęło zaledwie jedną. W grupie dzieci i młodzieży do 17. roku życia zaszczepionych jest zaledwie około 45 tysięcy dzieci w wieku 12-17 lat, a to zdecydowanie za mało. Najwięcej osób zaszczepiło się na Mazowszu ok. 52%, najmniej zaś w województwach wschodnich – na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. To wciąż za mało abyśmy poczuli się bezpiecznie. Niestety również w międzyczasie wykształciła się kolejna odmiana wirusa – wariant Delta, który jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny i zaraźliwy niż pierwotna wersja wirusa. Obecny przyrost liczby chorych w Polsce wynosi około 6% tydzień do tygodnia. Mając na uwadze te statystyki oraz wszystkie inne wymienione aspekty widmo 4 fali zbliża się do nas wielkimi krokami i jest coraz bardziej realne. Jakie są przewidywania naukowców i na co powinniśmy się przyszykować?

 

Jakie są prognozy specjalistów?

 

Naukowcy z Politechniki Wrocławskiej zajmujący się modelowaniem matematycznym przedstawili prognozy dotyczące możliwych scenariuszy rozwoju 4 fali pandemii w Polsce. Wątpliwości co do tego, że w najbliższym czasie będzie coraz więcej zachorowań już praktycznie nie ma. Sprzyja temu szalejący wariant Delta koronawirusa (Minister Zdrowia RP Adam Niedzielski podał na wtorkowej konferencji 24.08.2021 r., że obecnie u około 95% chorych na koronawirusa mamy do czynienia z wariantem Delta), niewielka wyszczepialność społeczeństwa, poluzowanie gospodarki, a także ochłodzenie pogody i powrót dzieci do szkół. Niestety wiele czynników jest przeciwko nam i w najbliższych miesiącach możliwy jest scenariusz powrotu do obostrzeń znanych z zimy i wiosny 2021 roku. Specjaliści szacują, że w szczycie 4 fali chorować może nawet od 30 do 35 tysięcy osób. Wszyscy zgodnie przyznają, że zachorowania i zgony będą dotyczyły przede wszystkim osób, które się nie zaszczepiły. Jest jeszcze szansa, aby to zrobić. Już teraz na oddziałach dziennie przybywa średnio około 30 osób wymagających hospitalizacji. W niedługim czasie liczby te mogą lawinowo się zwiększać, a medycy są już niestety zmęczeni i jest ich coraz mniej. Przedstawione przez naukowców statystki pokazują, że w połowie września liczba zakażonych może wynosić od 500 do 600 osób. Pod koniec listopada może być mowa nawet o wspomnianych 30 tysiącach przypadków dziennie. Wtedy też można spodziewać się w Polsce szczytu 4 fali pandemii. Taka liczba chorujących z pewnością znów obciąży oddziały szpitalne, a słabsze osoby zaczną umierać.

 

Na jakie obostrzenia trzeba będzie się nastawić?

 

Rządzący dopuszczają możliwość wprowadzenia ponownych obostrzeń, jeśli koronawirus będzie rozprzestrzeniał się w opisywanym przez naukowców tempie. W 4 fali kraj ma zostać podzielony na strefy według powiatów. Tak jak było dotychczas, pod uwagę będzie brana aktualna liczba chorych, procentowy przyrost osób zakażonych, a także poziom wyszczepienia ogółu społeczeństwa w danym powiecie. Ponownie mają one zostać podzielone na 3 kolory – zielony, żółty i czerwony. Dopuszczalny może być także ponowny obowiązek noszenia maseczek w otwartej przestrzeni. O konretnych zasadach ograniczeń będziemy dowiadywali się na bieżąco lub gdy rząd przedstawi długofalowy plan walki z pandemią.

 

Czy będzie rekomendacja podawania 3 dawki szczepionki?

 

W 3 krajach wysokorozwiniętych – USA, Izraelu i Wielkiej Brytanii już rozpoczęło się podawanie 3 dawki szczepionki. Polscy politycy rozważają taki scenariusz i potwierdzają, że decyzja co do kolejnego szczepienia określonych grup zostanie podana w perspektywie najbliższych tygodni. Już teraz mówi się o spadku odporności osób, które szczepione były w pierwszej kolejności, z racji na prawie rok który mógł upłynąć od tego czasu, a także nieco mniejszą skuteczność szczepionek wobec wariantu Delta. Możliwe, że tak samo jak poprzednio 3 dawkę najpierw otrzymają osoby starsze, chore, pracujące w służbie zdrowia i służbach mundurowych, a następnie kolejne grupy społeczeństwa. Minister Zdrowia RP i Premier RP powołują się obecnie na ustalenia Rady Medycznej i Europejskiej Agencji Leków, które nie zajęły jednak jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie rozpoczęcia kolejnej tury szczepień. Obaj politycy przyznają jednak, że w razie potrzeby uchronione zostanie podawane 3 dawki szczepionki nawet bez oficjalnego komunikatu wymienionych instytucji. Nie pozostaje nam nic innego jak ponowne wdrożenie zasady DDMdystans, dezynfekcja, maseczka. Osoby, które jeszcze do tej pory się nie zaszczepiły powinny natychmiast to zrobić, a w perspektywie zbliżającej się jesieni warto zadbać o dodatkową odporność – spacerować, stosować urozmaiconą dietę i przestrzegać zasad higieny – myć ręce, zakrywać usta i nos podczas kichania, unikać dotykania wielu powierzchni w środkach transportu.

 

 

 

Bibliografia:

PAP

Źródło zdjecia: pixabay.com

Grafiki

Przyznane oceny
0.0

0 wszystkich ocen
Zaloguj